Tak zwane uczucia mieszane
Rafał Dębski
Labirynt von Brauna
Żelazne kamienie
Krzyże na rozstajach
Wydawnictwo Dolnośląskie 2008, stron 228, 246, 240
Empik proponował te książki w pakiecie, trzy tomy razem, zafoliowane. Kupiłam więc wszystkie trzy za jednym zamachem. Gdybym kupowała pojedynczo skończyłoby się pewnie na pierwszym tomie tej szpiegowsko-przygodowej trylogii. Po przeczytaniu wszystkich trzech muszę przyznać, że część ostatnia jest chyba najlepsza tzn. „najstraszniejsza”. Nie będę ukrywać: ogólnie jest strasznie, a miejscami strasznie nudno.
Główny bohater Michał Wroński to facet z zasadami, które w otaczajacym go świecie przysparzają mu tylko wrogów i kłopoty.
W pierwszym tomie Wroński zmaga się z historią, a konkretniej, pozostałościami po II wojnie światowej oraz… z własną żoną. Skomplikowana fabuła, gdzie potomkowie III Rzeszy, wywiady obcych państw i jeszcze parę innych podejrzanych typów kotłuje się w małym miasteczku koło Wrocławia. Kiedy miałam lat naście lubiłam czytać takie historie, teraz jednak dużo mniej.
W tomie drugim miejsce akcji jest mniej więcej to samo, bohater też ten sam, choć teraz jest asem wywiadu, a nie zwykłym gliną z małej dziury. Tym razem akcja koncentruje się na tajemnicach bursztynowej komnaty, aferach PRL-u i skomplikowanym życiu uczuciowym bohatera, które chwilowo nabiera rumieńców.
We wszystkich tomach jest sporo okrucieństwa, bo jak wiadomo, ani przestępcy, ani wywiady nie bawią się w piaskownicy.
Trzeci tom aż zatyka. Zbrodnia, tortury i bezpardonowa walka o wpływy i duże pieniądze, a także sekta. Jej działalność opisana w tym tomie jest przerażająca! A do tego wszystkiego polityka i politycy. Znów wywiad, znów bandyci i tak bardzo „zakamuflowana” akcja powieści, że trzeba się czasem nieźle nagłowić, żeby zrozumieć kto z kim rozmawia w kolejnym akapicie i na jaki temat.
Mam nadzieję, że cała ta historia to tylko wybujała fantazja autora, bo gdyby rzeczywistość wyglądała podobnie, strach byłoby się bać!